Jedyny taki dzień w życiu

19:23 2 Comments A+ a-


Wydaje mi się, że dla większości ten dzień jest jedyny w całym życiu i zarazem niepowtarzalny. Mogę się mylić ale mam nadzieję, że w moim przypadku tak będzie.
Ten dzień miał miejsce dokładnie 2 lata temu - 23 maja 2015r. Co się wtedy takiego wydarzyło? A no już mówię, tego dnia wyszłam za ojca moich dzieci, mojego przyjaciela i zarazem kochanka, mojego mężczyznę życia - mojego M.

To był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Wszystko było dopracowane i dopieszczone... suknia marzeń... dużo gości... i On przy moim boku 😍 Marzyłam o tym dniu wiele lat a i tak młodo za mąż wyszłam (miałam wtedy 20 lat).

Z moim mężem poznałam się około 6 i pół roku temu... nie chcecie wiedzieć ile miałam lat... ale to mało istotne wtedy było bynajmniej dla mnie 😊

Poznaliśmy się na sylwestrze 2010/2011. Robiłam wtedy zdjęcia zupełnie przypadkowo, bo te zdjęcia miałam robić tylko zespołowi który zabawiał przybyłych gości... a dokładnie zespołowi w którym grał i śpiewał mój wujek i to właśnie przez niego zostałam poproszona o parę fotek na ich stronę. A jak już zaczęłam owe zdjęcia robić to każdy je chciał dla siebie na pamiątkę więc robiłam za fotografa imprezy. Sylwestra organizował mój teraźniejszy szwagier, brat rodzony mojego M. Mogę powiedzieć, że to dzięki niemu tam byłam. Mój jeszcze wtedy niemąż a nawet mogę powiedzieć, że nieznajomy był na zabawie ze swoją, jak on mówi "koleżanką" 😂 powiedzmy, że mu wierzę.
Poznaliśmy się w sumie na koniec imprezy jeszcze przed 00:00 ale już  w sumie blisko. Zagadał do mnie przy łazienkach, ogarniacie przy kiblach 😂😂😂 do tej pory się z tego śmieje. Dziewczynę z którą był ja znałam a ona znała mnie. Wykorzystał ten fakt i zanim do mnie zagadał wypytał się jej o mnie... prawie wiedział ile mam lat...
Wyglądało to tak:
Piotrek (młodszy brat M.)
Biega i szuka kierowcy, M. wskazał palcem na mnie i zaśmiał się mówiąc "a nie ona nie ma prawa jazdy" i się do mnie zalotnie uśmiechnął, nie powiem na tą swoją skromność a zarazem pewność siebie mógł wiele zdziałać... na to ja: "a skąd Ty wiesz ile ja mam lat..?"
- "a no wiem, mam swoje źródła..."
Za 2 dni przyjechał odebrać zdjęcia i wszystko jakoś się dalej potoczyło. :)
Jak będziecie chcieli ciąg dalszy to obiecuję, że dokończę ale na dziś wystarczy :)

To taka skrócona historia naszego poznania... a ja przecież nie o tym dziś chciałam pisać, tylko o naszym wielkim Dniu! :) W końcu nadszedł i nasza godzina, kiedy powiedzieliśmy sobie "TAK". Chyba nie muszę mówić, że wszystko było idealnie? W przygotowania włożyliśmy dużo pracy więc inaczej nie mogło być... :) Była piękna suknia, bukiet, buty, biżuteria... welon... no i Pan Młody był i goście... heh no i świetna zabawa... Długo potem żałowałam bardzo, że ten dzień się tak szybko skończył i że się nie powtórzy. Później oglądanie zdjęć i filmu... i te wspomnienia... ach...
Poniżej parę zdjęć z Ślubu i nie tylko...
Mam jeszcze filmik z podziękowań dla rodziców jeśli chce się ktoś zainspirować to niedługo postaram się wrzucić i parę słów napisać a tym czasem zapraszam niżej :)























2 komentarze

Write komentarze
Anonimowy
AUTHOR
25 maja, 2017 18:30 delete

Jaka między wami jest różnica wieku?

Reply
avatar
Unknown
AUTHOR
25 maja, 2017 21:39 delete

Dużo i niedużo :) 10 lat.

Reply
avatar