Sesja noworodkowa w 3 tygodniu życia dziecka

20:33 0 Comments A+ a-


Już dawno chciałam Wam pokazać pierwszą sesję Zosi ale jakoś zawsze nie było sposobności. Pomimo, że upłynęło sporo czasu, zdjęcia nadal mnie zachwycają... Taka maleńka Zosieńka prawie już do siebie nie podobna...

Nie było łatwo, cała sesja trwała prawie cały dzień... Zosia się budziła przy każdej zmianie tła. Jak zawsze potrafiła spać po 4 godziny i nie budzić się przy przewijaniu, przekładaniu tak na sesji każdy ruch ją budził. Na szczęście zdjęcia robił jej wujek, sam jest tatą, i wie jak postępować z takimi kruszynkami, więc o nic się nie martwiła i polegałam na jego doświadczeniu, nie tylko w byciu 
świetnym tatą ale również i fotografem. Jest to jego pasja, pamiętam jak zaczynał i jaki był tym zafascynowany, każdym nowym odkryciem, każdą uchwyconą chwilą... ta pasja żyje w nim do dziś i dzieli się nią z nami przy każdej okazji, każdym święcie w rodzinie i wielkich wydarzeniach. Chwyta chwile, które potem odtwarzamy na ekranie komputera z wielkim wzruszeniem.

Wracając do naszej pięknej sesji noworodkowej... to była jedna z decyzji, których nie żałuję. Teraz wiem, że te chwile nie wrócą a ja mam piękną pamiątkę, która zawsze będzie mi przypominać o tej małej kruszynce, która zawładnęła moim światem na zawsze i która teraz rośnie jak na drożdżach a do mnie do końca nie dociera, że ma ona już pół roku. 

Dziś to już tylko wspomnienie ale za to pięknie zachowane...